Don't Starve Wiki
Advertisement

Wendy powoli zaczynała się budzić . Kiedy jej wzrok wrócił do normy powoli wstała . Nerwowo zaczęła się rozglądać chcąc jak najlepiej skojarzyć miejsce w którym się pojawiła . Zaczęła myśleć . Wtedy... z ziemi wynurzył się wysoki i elegancki facet, który rzekł :
- Może, byś zaczęła zbierać materiały na ognisko i jakieś jedzenie . Jak będziesz tak stała to długo nie pociągniesz . W ciemności czai się śmierć . - powiedział Maxwell po czym rozpłyną się . Wendy oszołomiona tym spotkaniem stała w bez ruchu . Po otrząśnięciu się z oszołomienia zaczęła powoli trawić słowa demona i przy okazji zbierać potrzebne jej materiały .
- Dobra, skoro ja tu jestem to może i Abigail tu jest . Nie, ona nie żyje ! . - Zdrowo zaprzeczyła sobie dziewczyna . Zebrała trawę, jagody, marchewki, nasiona, patyki i trochę krzemienia . Potem zrobiła coś na kształt narzędzia przypominającego siekierę . Swoją siekierą udało jej się powalić kilka drzew . Pozbierała drewno i szyszki . Nadchodził zmierzch . Podczas zbierania kwiatów się uspokajała skołatane nerwy . Rozpaliła ogień widząc że, już całkowicie się ściemnia . Chwilę temu nastała całkowita noc a, z nią do pary przerażająca i głucha cisza . Dziewczyna podkładała do gasnącego ogniska szyszki . Trzymając w rekach zebrane wcześniej jagody i nasiona, podgrzała je a, potem ze smakiem zjadła . Prażone nasiona i gotowane jagody smakowały dość dobrze i zadziwiająco syciły . Nastał nowy dzień . Dziewczyna szła w ciąż na wschód zbierając jedzenie oraz trawę i patyki . Ścięła kilka świerków i zobaczyła skały mniejsze, większe, złote i zwykłe . Po stworzeniu prymitywnego kilofu rozbiła kilka skał . Zebrała dużo złota i jeszcze więcej krzemienia i kamienia . Zbliżał się wieczór .

                                                                            A co u Maxwella

Demon siedząc na swoim starym mrocznym tronie wyczekiwał dostawy czarnego, nowego i wygodniejszego tronu. Nudził się .
- No tak mam zabawkę !, czas się pobawić . - krzyczał Maxwell . Gdy nagle, usłyszał dzwonek do drzwi . Lecz drzwi nie posiadał . Po chwili drzwi same się pojawiły . W podskokach podszedł do drzwi . W drzwiach stał kurier z paczką w której, było jego nowe siedzisko . Bez chwili namysłu wyrzucił swój stary tron .
- Nareszcie ! - wykrzyczał entuzjastycznie demon .
- Proszę podpisać . - powiedział dostawca . Maxwell bez wahania podpisał i zabrał paczkę . Zaczął ją rozpakowywać nowy koszmarny tron . Gdy, go już rozpakował i postawił w pełnym świetle ujrzał różowy tron i to w jednorożce . Demon aż zrobił się czerwony ze złości .
Zamówiłem czarny ! - darł się Maxwell . Demon spojrzał wymownie na miejsce w którym tym czasowo stały drzwi .
- Po co ja wywalałem stary ? - łkał demon .
- No cóż nie ma odwrotu . - powiedziała wyłaniająca się z ciemności kopia Maxwella .
- Ależ, to prawdziwy koszmarny tron . On jest różowy i to w jednorożce . - nieustannie łkał demon .
- Może jest wygodny . - pocieszał go jego cień .
- Może i tak . - wydukał Maxwell i usiadł na nowym, różowym siedzisku .
- Całkiem wygodny . - stwierdził Maxwell .
- A nie mówiłem . - cieszył się cień . 

                                                                                 CDN...

Advertisement